Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/401

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wyjdzie stąd
Matkobójstwa srom.
Cały świat
Spieszy w zbrodni ślad,
Cnotą stał się błąd.
Ojców święty dom
Gniazdem hańby będzie:
Syna dłoń
W rodzicielską mierzy skroń.
Pouczona przez takiego sędzię.

*

Władnie grzech;
Winom śmiech
Towarzyszy,
Bo nie słyszy
Taki człek,
Iżby za nim w trop
Menad gniew —
Pomsty groźny siew —
Niewstrzymany biegł.
Cudzych cierpień snop
Kto roztrząsać pocznie,
Ujrzy wraz,
Że i jego przyjdzie czas:
Nadaremnie będzie lżył wyrocznię.

*

Na swój los
Niechaj w głos
Nie narzeka, niechaj wtedy
Nie zawodzi: »Z mojej biedy
Ratujcie mnie, Erynyje!