Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/349

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Podstępem dostojnego uśmiercili męża,
Więc niechaj sieć podstępu dziś i ich zwycięża.
Tę śmierć im sam Loksyasz w swej mocy wywróżył,
Apollo, wieszcz, co nigdy kłamowi nie służył.
Wędrownik, w wędrownika odzieniu się zjawię
U bram naszego domu; pomocnym w tej sprawie
Pylades, druh mój wierny od pierwszego czasu.
Używać będziem obaj mowy z pod Parnasu,
Języka, jakim mówi lud w krainie Foków.
Oddźwierny nie otworzy, wstrzyman naszych kroków
Odgłosem: w domu zbrodni wszak tchórzostwo władnie.
Będziemy więc czekali, aż nas kto zagadnie:
»Ajgistos drzwi zamyka? Jakto? Czy nie słyszy
Przytułku żądających, strudzonych przybyszy?
Czy wyszedł? Czy otworzyć bram już niema komu?«
A skoro już przekroczę progi mego domu,
Na tronie gdy ojcowskim zobaczę Ajgista,
Gdy przyjdzie, zawezwany, stanie, oczywista,
Przedemną, — przed mem okiem gdy, wstydem okryta.
Pojawi się ta postać: wierzcie, nim zapyta:
»A skądże, mój ty gościu?« położę go trupem.
Erynie wraz się zerwą nad mej stali łupem;
Niesyte krwi, napiją się krwi po raz trzeci.
A zatem, bacz mi, siostro, by tych planów sieci
Nie stargał nikt przed czasem. Skrzętną bądź i czujną!
Wy także swym językom nakażcie podwójną
Roztropność: gdzie potrzeba, milczcie; gdzie wypada,
Tam mówcie! Co do reszty, niech mieczem mym włada
Ów władca nieuchronny, który kroki moje
Skierował na te pomsty godziwe przeboje.

Pylades i Orestes ustępują na bok; Elektra znika w drzwiach ściany tylnej.