Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co czynić ci trzeba! Niech duszy
Żadna ci litość w tym boju nie wzruszy.
ORESTES.
O jaka hańba kryje się w twem słowie!
Za hańbę ojca ona w tej godzinie
Straszliwie mi odpowie.
Tak tego chcą bogowie,
Tak chcą me ręce. Cóż? chociaż i zginę?
PRZODOWNICA CHÓRU[1].
[O wy pomsty ukryte potęgi,
Przeradosną zbierzcie się gromadą
Na ten wielki, na ten święty czas.
Ojcze, syna wysłuchaj przysięgi!
Już się mroki zwyciężone kładą,
Idzie wolność śród słonecznych kras].
ORESTES.
Więc, ojcze mój,
Niechaj będzie złemu kres.
ELEKTRA
I córka twa
Wzywa ciebie pośród łez.
CHÓR.
O, wszyscy my
Towarzyszym prośbom tym.
ORESTES, ELEKTRA, CHÓR.
Przeciwko wrogom zbudź się złym,
Na światłość wyjdź z mogiły.

  1. Ustęp w tekście zaginął. Poszedłem za Wilamowitzem.