Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/331

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z dostojnych rąk mieszkańców podziemnej krainy,
Z rąk bóstw, a zwłaszcza ziemi i karzącej winy
Sprawiedliwości... Ojcze, to rzekłszy, ofiary
Poświęcam twej mogile — A wy, jak wam stary
Obyczaj nakazuje, w czci mający groby,
Uczcijcie umarłego pieniami żałoby.
CHÓR śpiewa, podczas tego Elektra zajęta ofiarami na grobie ojca.
Niech spłynie na ziemię
Łez tych hojny zdrój,
Na grób, gdzie on drzemie,
Pan i władzca mój.
Przynosim objafy,
Racz wysłuchać nas:
Wybaw od zatraty,
Daj spokojny czas.
O biada! biada! biada!


∗                    ∗

Gdzież ten oszczep w dłoni,
Gdzie skytyjski łuk,
Co od klęsk obroni
Nasz rodzinny próg?
Gdzie te męża siły,
Gdzie ten miecza grom,
Coby wyzwoliły
Od klątwy nasz dom?
Zbyt krwawo ona włada...
ELEKTRA schodzi z mogiły, trzymając pukiel włosów w ręku.
Ofiarę ojciec przyjął wylaną; lecz nowa
Na serce spada troska: chcę waszego słowa.