Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

By jego gniew przebłagać? Tak jest! Między rzeszą
Tych niewiast i Elektrę widzę! Na jej skroni
Zbyt wielki cień żałości, bym nie poznał po niej
Mej siostry! Zeusie, błagam: niech mnie dłoń twa wspiera!
Śmierć ojca pragnę pomścić, ojca-bohatera!

Chowają się w jednem z dwóch wejść. Z drugiego wychodzi ELEKTRA, dziewica, starsza od Orestesa, z obciętymi krótko włosami, w czarnej sukni żałobnej, bez najmniejszej odznaki, któraby ją odróżniała od towarzyszących jej dworek. Piętnaście tych kobiet, stanowiących CHÓR, występuje w roli płaczek. Jedne z nich mają dzbanki ofiarne, inne, stosownie do ceremoniału, biją się w piersi i t. d.

CHÓR.
Ofiary-ć ja niosę na grób —
Wysłał mnie dom.
Rączemi — patrz! — pięściami
Biję się w pierś.
Krew mi lica plami —
Paznogci to mych
dotkliwy łup.
Niehamowany żal
pospiesza w krok za nami.
Co tylko chcesz,
to czyń, to rób,
A nie wypędzisz — nie! —
rozpaczy z łona —.
Zdarta na szmat,
na łachman postrzępiona,
Opada nam suknia do stóp.