Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Życzliwszym będzie dla was. Takie-ć już zwyczaje,
Że każdy ma dla słabszych miłosierną dusze.
DANAOS.
O jakżeż ja ci, panie, podziękować muszę,
Że taką dzisiaj w tobie znajdujem opiekę!
Więc daj mi przewodników, a z niczem nie zwlekę
I drogą mi wskazaną wraz z nimi pospieszę
Ku bóstwom opiekuńczym, odwiedzę ich rzeszę,
Ołtarze przedświątynne i wszystkie świątynie.
Żądając przewodników, dlatego to czynię,
Ażeby mi ochroną byli twoi słudzy:
Z oblicza i postawy jestem tutaj cudzy,
Nad Nilem inne plemię, inne nad Inachem
Więc bacz, by się odwaga nie spotkała z strachem;
Niejeden przez pomyłkę raził przyjaciela.
KRÓL do świty:
Tak, idźcie, gdyż roztropnej rady nam udziela
Ten gość nasz. Ku ołtarzom wiedźcie go w te pędy,
Do miejskich naszych świątnic. A w próżne gawędy
Nie wdajcie mi się z nikim, wiodąc tego człeka
Ku bóstwom. Przynależy mu się ich opieka.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Tyś jego miał na myśli? Jemuś wskazał drogę?
Lecz ja cóż pocznę z sobą? Gdzież się schronić mogę?
KRÓL.
Pozostaw te gałązki, znaki twej niedoli.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Zostawiam, twemu słowu posłuszna i woli.
KRÓL.
Idź, spocznij w tego gaju wielkiego osłonie.