Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wybawił bestji, swe moce
Poświęcający zgojeniu tej rany?


∗                    ∗

Lecz gdy poznał ten nieszczęsny syn zaguby,
Jakie straszne zawarł śluby,
Serce mu rozdarł ból.
I wówczas ten biedny król,
Oszalały wielką męką,
Ojcobójczą zgasił reką
Ócz swych płomienny żar.

*

Przedsię język, gdy goryczą się rozkrwawił,
Klątwę dzieciom pozostawił:
»Kto wczesny znajdzie skon,
Kto ojców obejmie tron,
O tem miecz rozstrzygać będzie!«
Snać tu w hyżym mknie już pędzie
Erynis, zwiastunka kar.

Wraca

GONIEC.
Niech serce was, o matek pieszczoty, nie boli.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Więc miasto uniknęło ciężaru niewoli?
GONIEC.
Przechwałki dumnych mężów skończyły się niczem,
I gród nasz, choć go fale smagały swym biczem,
Zbawiony, wyszedł cało z burzliwej powodzi.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Mur stoi? Walnie strzegli bohaterzy młodzi
Bram miasta, wystawieni na bełtów zawieję?