Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Urządzono całkiem zbyteczną komedyę z przywołaniem świadków, zniechęcając zmarłego do blizkiej rodziny, a urządzono dlatego, bo się lękano zmiany zapisu, który nosił dziwaczny charakter. Na początku dokumentu spadkodawca notuje, jak zaznaczyłem, że doszły do jego wiadomości zamiary siostrzeńców obalenia testamentu, otóż pytanie skąd doszły do niego takie wiadomości? Jakto, od szeregu lat czynił on jedno po drugiem rozporządzenia na rzecz osób prawie obcych, rodzina znosiła to, nic zgoła przeciwko temu nie przedsiębrała i swobodnemu rozporządzeniu nie przeszkadzała, skądże dopiero po 12 latach od pierwszego testamentu miały powstać groźby, skierowane przeciwko hr. Grabowskiej? Kto ułożył podobną bajeczkę? Przysłowie łacińskie mówi: is fecit, cui prodest, a jeżeli się doda, że dokument spisano w Gutanowie i tamże go zdeponowano, to wątpliwości wszelkie ustają.
Dokument ten przyniósł hr. Grabowskiej odrazu pewien zawód, bo pomimo potwierdzonego zamianowania jej spadkobierczynią całego majątku, już w tymże dokumencie zmarły wyłączył dom swój w Warszawie i przeznaczył go dla Juliusza Zagórskiego, syna tego samego Jana Zagórskiego, który został od spadku w r. 1888 milcząco usunięty. Zdaje się, że wbrew woli wywołano już wtedy wilka z lasu.
Ale los przyniósł nową jeszcze niespodziankę. W niedługim czasie po piśmie, o którem mowa, umiera za życia jego spadkodawcy brat hr. Grabowskiej, ów ukryty za jej plecami przyszły dziedzic, Zdzisław Zagórski.
Wypadek wywołał wrażenie. Starzec zrozumiał, że dla jego idei rodowej znikła podstawa — zabrakło już tego, który — gwoli idei — pod cudzem imieniem miał dziedziczyć. Refleksya sprowadziła zmianę w dyspozycyach i do tego zmianę dosyć szczególną, spadkodawca powraca w swoich myślach do Jana Zagórskiego i pomimo znanego mu ukazu z roku 1887 oddzielnym testamentem z d. 6 września 1893 r. zapisuje mu dobra swoje, ale te tylko, które miał na Wołyniu, zaś