Strona:PL Adam Próchnik - Ignacy Daszyński życie praca walka.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

testować przeciw takim wyborom. Dnia 24 września 1930 r. wystosował list otwarty do Prezydenta Rzeczypospolitej. W liście tym przypomniał, że „władza i godność urzędu… Prezydenta tylko z konstytucji wyrasta i tylko na niej się opiera“ i ostrzegł, że „takiemi metodami długo rządzić nie można“. Stawia żądanie: „uczciwe, legalne bez oszustw i teroru wybory i natychmiastowy powrót do praworządności“. Daszyński uważał za swój obowiązek zwrócić uwagę na konsekwencje stosowania takich metod. „Wola narodu, stwierdził, która nie znajduje swego prawdziwego wyrazu w jego przedstawicielstwie, prędzej czy później musi utorować sobie drogę, choćby w sposób dla państwa niebezpieczny“. Było to wskazaniem nowych dróg, jakie epoka zwycięskiego faszyzmu stawiała przed klasą robotniczą.
Daszyński był czołowym kandydatem listy zblokowanej lewicy i centrum. Prowadził listę państwową i dwie listy okręgowe, w dawnym swym okręgu Kraków, Chrzanów, Oświęcim, Miechów, Olkusz i w okręgu Kraków miasto. Lista w wiejskim okręgu krakowskim została unieważniona. Mimoto na tę unieważnioną listę głosowało około 80 tysięcy ludzi. Daszyński został wybrany w okręgu miejskim krakowskim i z listy państwowej. Zatrzymał ten ostatni mandat i wszedł do sejmu, który dzięki tym metodom wyborczym miał większość rządową.
W otwierającym się nowym okresie walki nie mógł jednak wziąć czynnego udziału. Ciężka choroba zmusiła go do porzucenia na kilka lat swej pracy, która była przez całe życie jego żywiołem.
Ignacy Daszyński ma dziś za sobą przeszło pięćdziesiąt lat służby dla idei socjalistycznej. Jest to linja ideowa i życiowa prosta i logiczna, twarda i niezłomna. Niema żadnego rozdźwięku między młodością, wiekiem dojrzałym, a okresem szczytowym życia. Niema chwiejności i wahań. Pochód życiowy odbyty mocnym, zdecydowanym krokiem z wzrokiem wpatrzonym w jeden cel. Iluż na tej drodze się załamało, ilu odeszło, ilu się cofnęło od walki? Jedni stracili busolę, inni się zmęczyli, inni zasmakowali w korzyściach, których walka dać nie mogła. Daszyński, podobnie jak Limanowski, podobnie, jak garść najbardziej ideowych bojowników, idzie drogą prostą, bez zboczeń na manowce i bez cofania się. Podkładem takiego