Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/435

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przy nim stoi na deskach Puławski przeczysty
I wznosi rozczulony głos ewangelisty.
Woła: «Jam kapłan prawdy! Fałszujmy i łżyjmy!»
Woła: «Jam kapłan zgody! Kłóćmy się i bijmy!
Jam zrobił ślub czystości, walajmy się w śmieciach.
Ja głoszę przebaczenie, mścijmy się na dzieciach». —
Tu głos jego oklasków zagłuszyły krocie,
Lecz on: «Krwi! krwi!» kwiczał, jak uwięzły w błocie.
Na ten kwik towarzysze z różnych dziur powstają,
Z nadstawionemi kłami: «krwi, krwi, krwi!» kwikają.