Jako kobieta mała, brzydka, lecz bogata?
Czy zachwalony cyprys, długi, cienki, chudy,
Co zdaje się być drzewem nie smutku, lecz nudy?
590
Mówią, że bardzo smutnie wygląda na grobie;
Jest to, jak lokaj Niemiec we dworskiej żałobie,
Nie śmiejący rąk podnieść, ani głowy skrzywić,
Aby się etykiecie[1] niczem nie sprzeciwić.
„Czyż nie piękniejsza nasza poczciwa brzezina,
595
Która, jako wieśniaczka, kiedy płacze syna,
Lub wdowa męża, ręce załamie, roztoczy
Po ramionach do ziemi strumienie warkoczy?
Niema z żalu, postawą jak wymownie szlocha!
Czemuż Pan Hrabia, jeśli w malarstwie się kocha,
600
Nie maluje drzew naszych, pośród których siedzi?
Prawdziwie, będą z Pana żartować sąsiedzi,
Że, mieszkając na żyznej, litewskiej równinie,
Malujesz tylko jakieś skały i pustynie“.
„Przyjacielu — rzekł Hrabia — piękne przyrodzenie
605
Jest formą, tłem, materją,[2] a duszą natchnienie,
Które na wyobraźni unosi się skrzydłach,
Poleruje[3] się gustem, wspiera na prawidłach.
Niedość jest przyrodzenia, niedosyć zapału,
Sztukmistrz musi ulecieć w sfery ideału![4]
610
Nie wszystko, co jest piękne, wymalować da się!
Dowiesz się o tem wszystkiem z książek w swoim czasie.
Co się tycze malarstwa: do obrazu trzeba
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/139
Wygląd
Ta strona została przepisana.