Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.2.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Nie będę cię rwała...




Nie będę cię rwała,
Konwalijko biała,
Bo ty-byś na moję
Płochość narzekała.

Myślałabyś sobie,
Że to na złość robię:
Rośnij więc szczęśliwie
Gajom ku ozdobie.

Nie mam ja dziś komu
Kwiaty nieść do domu,
Nikt mi ich nie wyjmie
Z włosów pokryjomu.

Niema już sąsiada,
Co kwiaty wykrada;
Zdradziecki to chłopiec,
Ale słodka zdrada!