Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/663

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jącym; wieczorem poszedł na teatr, lecz nie usiadł już przy orkiestrze, ale owszem schował się w najciemniejszy kątek pewnym będąc, że gdy ulubiona jego wyjdzie na scenę, będzie go wzrokiem na miejscu, pierwéj przez niego zajmowaném szukała. Zupełnie zdziwił się, widząc że ani razu nie zwróciła oczu w to miejsce, na którym powinienby się był znajdować: ale ponieważ prożność i nadzieja najostatniejsze są w opuszczaniu serca człowieka, powiedział więc sobie: To mi dowodzi że mnie kocha, obawiała się pewnie zdradzić swojéj radości, gdyby mnie przy orkiestrze ujrzała, i dlatego nie śmiała się spojrzéć w tę stronę; pewny jestem, że wczasie między-aktów, nie spuściła oczu z orkiestry, i nie pojmuje co się to znaczy, że mnie tam nie ma.
I z wielkiego zadowolenia zacierał sobie ręce, sądząc się być wielkim taktykiem. Biedny Edward!
W chwili gdy Tristan ubierał się na wieczór do Lei, Edward ze swojéj strony także się stroił, co dowodzi, że człowiek przyszłości swojéj przewidziéć nigdy nie jest wstanie.
Edward przybył o dziesiątej do Lei, lecz ta przyjęła go powitaniem zimnem i ceremonialném, przez które, jéj niełaska wyraźnie prze-