Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/640

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czyś zdrowa dzisiejszego wieczora?
— Nie ze wszystkiém; jestem utrudzona i mam migrenę.
— Powietrze cię orzeźwi.
— Tak się spodziewam.
Tu rozmowa wstrzymała się. Lea pewnie o czém inném myślała, a Edward wyczerpnął już swoją mowę. Noc była przecudna, cichość głęboka panowała w mieście; Lea patrzyła na gwiazdy, a Edward ją naśladował, jednakże pomiarkował się, że wypadało przerwać to milczenie, i dla tego przemówił:
— A wiesz, że ty jesteś czarodziejką?
— Doprawdy! w czém takim?
— W sztuce. Zachwyciłaś mnie dzisiejszego wieczora?
— Nie widziałam jednak, żebyś mi oklaski dawał.
— Obcierałem sobie oczy.
— Jak to? tom cię do płaczu pobudziła?
— A naturalnie!
— Pobudzasz mnie do śmiechu, mój Edwardzie.
— Jakto! niewierzysz mi?
— Najmniéj w święcie! Znam cię przecie