Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/601

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kląsnął językiem o podniebienie i połknąwszy błogosławiony napój, oddał szklankę temu który mu ją podał, a ten włożywszy ją w puzderko zamknął na powrót i spokojnie rozparł się w pojeździe.
— Złe miałeś śniadanie? rzekł do Tristana.
— Bezecne!
— No! otóż to tak wszędzie jedzą w naszych pięknych Włoszech.
— Niestety!
— Wyjąwszy u mnie, powiedział Impresario, zrób mi też gammę... Tristan spróbował, lecz przyszedłszy do u! głos nie chciał wydobyć się, aż zbladł.
— Widzisz! mój przyjacielu, odrzekł stary, widzisz! trzy miesiące używając podobnego pokarmu. twój głos djamentowy zmieniłby się na proste szkiełko; widzisz, u! nie chce wyjść; to kotlet temu winien; obiecuj mi żywić się jak ja rozumiem, że żywić się trzeba, bo inaczéj za nic nie ręczę.
— Obiecuję ci; zrobiłem doświadczenie które ci ręczyć powinno że dotrzymam obietnicy.
Zrobiwszy dziewięć mil w przeciągu sześciu godzin, przyjechali do Medjonalu, gdzie formalność paszportowa ponowioną została, po