Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/563

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do pani Lindsay, tą pogardzam. Zrozumiałeś mnie pan?
— O! ze wszystkiém.
Idźże pan za mną.
— Z chęcią. Ale pozwolisz mi pan ostatecznie jedną jeszcze uwagę zrobić. To co pan wziąłeś za obelgę, było tylko uprzejmością z mojéj strony. Przewidywałem, że lada dzień dowiesz się o szczęściu mojém, i bałem się aby ci to przykrości nie zrobiło. Wreszcie, ponieważ rzecz się już stała, trzeba znieść wszystkie z niéj następstwa. Idę za panem, idę.
Tristan się już nie posiadał, — dużemi krokami szedł do drugiej Villi.
Co do Henryka, który nigdy nie był tyle szczęśliwym jak od trzech dni, i któremu udało się okryć człowieka śmiesznotą; był cały rozradowany, szedł o kilka kroków za swym dawnym przyjacielem, i dopiero przy samych drzwiach go doszedł.
— Powiedz mi mój drogi Tristanie... a świadkowie?
— Obejdziemy się bez nich, sucho odrzekł Tristan.
— Jak sobie zechcesz, Ja niedbam o nich,