Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/543

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— No! otóż znów zaczynisz i znów wątpisz!
— Gdybyś mnie kochała, nigdy byś mi nie była powiedziała tego com dopiero usłyszał; tak jest Henryko.
— Ależ ty sobie robisz roskosz z mojéj męczarni! zawołała Henryka, płacząc temi łatwemi łzami, które wylewać jedynie kobiety mają przywilej, i które są wewnętrznemi powodziami: czyż nie widzisz że od kilku dni jestem cierpiącą? i zamiast pielęgnować mnie i współczuć ze mną, nie wiem zkąd wynajdujesz powody do kłótni, i takim sposobem zniewalasz mnie do płaczu? Jesteś bez litości! bo wiesz że kocham; że dopiero co przepraszałam cię, a ty zamiast mnie przeprosić, martwisz mnie tém bardziéj.
Wszystko to powiedziane było z takiem przekonaniem, że Tristan uwierzył że on sam winien, i znów się rzucił do nóg Henryki.
Ta skończyła na przebaczeniu swemu kochankowi. Oboje sobie powtórzyli: że się kochają jak w pierwszych dniach miłości, i kiedy Henryk wszedł, kochankowie byli jak dawniéj, to go zadziwiło, i zdawało się, że nawet