Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/482

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ciągnął daléj swoje poszukiwania, z tą wątpliwością która sprawia że się człowiek na najmniejszy szelest zatrzymuje lub obraca, a dla niczego drgnie czasem; chwytając w siebie cały ranny oddech, który jest życiem, i tę piękności i wspaniałości natury, tworzące dobrodziejstwa Stwórcy i tworzące zarazem serce, chodził słysząc muzykę, która już nie pochodziła z instrumentu, ale budziła się w duszy i umyśle jego. Przez ten czas Henryka zeszła z pokoju w którym śpiewała, i schowawszy się między drzewa i pęki bzu, uważała wszystkie ruchy i niepokoje Henryka. Zaczęła więc biegać, i przesunęła się w końcu ulicy po któréj szedł Henryk. Tym razem dobrze ją widział, to też zbijącém sercem zatrzymał się, a potém spiesznie udał się w koniec ulicy, lecz tam doszedłszy, prócz świecącego słońca nic więcéj nie ujrzał.
Zresztą, Henryka pozwoliła się znalesć, czyli niby nie chcący zejść w jednym zakręcie, w którym ukryta dobrze go widziała, tym wzrokiem co to go kobiety wyłącznie posiadają, a co jednak nieprzeszkodziło jéj, niby z przestrachu, lekko, cicho i mile krzy-