Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/458

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wdy i na serjo chce się widziéć z twoim panem.
— No! to téż na serjo odpowiadam panu: że to jest niepodobieństwem. A jeżeli chcesz przejść koniecznie, to chyba po mojém ciele.
— A toż dla czego?
— Ah! dla tego, że wczoraj jakieś odjechał, mój pan mnie zawołał, i oto jest słowo w słowo co mi powiedział:
— „Człowieku, który mi służysz! jak od dzisiaj zacząwszy, ziarnko piasku w piaseczniczce Boga, ujrzy za sobą trzysta sześćdziesiąt pięć dni minionych, natenczas pierwszego człowieka który się okaże, i będzie mnie chciał widziéć, możesz wpuście; lecz aż do tego dnia, drzwi te powinny być jak grób, dla wszystkich zamknięte i nie otwierać się tylko dla ciebie. Gdyby inaczéj było, przeklnę cię i wypędzę.“
— Jakem sam pozostał, cicho wymruknął stary sługa, rozmyślałem nad tém com usłyszał, i taki wypadł skutek moich rozmyślali: że domyśliłem się iż pan mój nie chce nikogo przez cały rok widziéć: pojmujesz pan, że to nie nazajutrz po takim rozkazie, mógłbym go przestąpić. Gdyby nie było obawy tylko o przekleństwo, to puściłbym pana, ale to: „wypędzę