Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/448

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się do niego takim jakim żyłem. Nie jestem ani wyrzutkiem, ani ziarnem nasienném, pochodzę z niczego, i nie powinienem nic utwarzać. Nie mam, ani punktu wyjścia, ani celu dążenia, jestem czém przeznaczenie chcę abym był. Otóż przeznaczenie rzuciło mnie tutaj, więc tutaj pozostanę. A ty Tristanie idź swoją drogą, nie troszcząc się i kłopocząc o mnie, tak ty dla mnie, jak ja dla ciebie, nic zrobić nie możemy. Dzisiaj sprowadziłeś mi trochę szczęśliwości, a ja w zamian dałem ci trochę smutku: przebacz mi a nadewszystko zapomnij mnie.
Wrok, jeżeli tędy będziesz przejeżdżał, a ja nie umrę jeszcze, to wejdź na tę górę, a gdyby było takie zdarzanie, że przez cały rok nie ujrzałbym innego człowieka, to na-ten-czas cię przyjmy. Jeżeli już żyć nie bodę, znajdziesz mój grób, który sam sobie kopię, od północy do pierwszéj rano, jak trapiści. Rzucisz na mnie co będziesz miał w ręku, kamień czy kwiatek to wszystko jedno, aby jaką pamiątkę.
Tristan słuchał tego człowieka, pytając sam siebie, czy on był przy zmysłach czy też je postradał? i nie pojmował tego sposobu życia, tyle oddalonego od życia które przyjął dla siebie. Gdyby to postanowienie Henryka z powo-