Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/442

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szego poruszenia, nie przemówił słowa; powiedzianoby, że się zamienił w posąg zadziwienia.
Nareszcie po niejakim czasie, przerwał milczenie, bo Henryk pozbawiony ciekawości, nie ruszający się, nie pytał go nawet jakim sposobem żyje.
— Musisz cierpieć tutaj? zapytał Tristan.
— Wielem ucierpiał, ale teraz już nie cierpię, mówił Henryk wstawszy i jak duch jaki przysunąwszy się zwolna do okna; gdy miesiąc temu postanowiłem pogrzebać się żywcem tutaj, pojąłem to, że aby niczego z życia nie żałować, nie trzeba było nic widzieć, ani słońca, ani nieba, ani ludzi którzy są życiem téj ziemi. Jednakże nie miałem jak Edyp odwagi wyłupić sobie oczy, To prawda, że jeżeli miałem występki do wyrzutu, to nie moje względem innych, ale innych względem mnie. To mi było bardzo boleśnie; przysięgam ci, że kiedym się pierwszych dni wiosennych zagrzebał w tym pokoju, do którego wejście słońcu zamknąłem, jak zamknąłem serce moje dla nadziei, cierpiałem dużo, myśląc o tém życiu jak w listku, o cieple, o światłości przepełniającej świat za tym pokojem, a od któréj dobrowolnie się wstrzymywałem. Jednak mając słabe