Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bolesna z pismu S-go, — a któréj łzy podwajały się ilekroć on się oddalał.
Jakeśmy to już powiedzieli, i jak to sam w liście swoim powiedział, Tristan walczył, dopóki mógł: lecz zasoby zmniejszały się co raz bardziéj, a sprzedawszy te trochę klejnotów które posiadali, potém meble, a w końcu srebra, ujrzeli się zmuszonemi do porzucenia ulubionego domku. Dzień opuszczenia tego domu, był dla nich dniem płaczu, — a wieczorem Tristan powiedział: „Szczęściem, matka i syn mają groby, których przedać nie będziemy zmuszeni.”
Ale te słowa, wznowiły smutno wspomnienia, więc i noc cała wśród łez im przeszła.
— Nazajutrz, poszli cmentarz pożegnać, — poczém udali się do Paryża, gdzie najęli przy ulicy S-go Jakóba małe mieszkanie; na czwartém piętrze. — Trzeba było znów kupić trochę mebli, a pomimo rad Ludwiki, rad pełnych wyrzeczenia się i miłości, mąż chciał jéj powrócić o ile możność pozwalała pewien rodzaj zbytku, do którego ją był przyzwyczaił, bo nieustanną obawą jego było, aby Ludwika nie cierpiała; lecz te wszystkie cierpienia z niedostatku pochodzące niczem były wporówna-