Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/404

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poruszyły się i odbili od brzegu. Oboje, ona siedząc, on zaś leżąc u nóg jéj, trzymali się za ręce i patrzyli na siebie, dla powiedzenia sobie wzrokiem, że się rozumieją. Jakkolwiek wrażenia jakich doznajemy na widok pięknéj natury, zdają się nie utrudzać umysłu, wrażenia te jednak są bardzo mocne, dla tych którzy do nich nie przyzwyczajeni. Gdyby nam nie z powszedniały podobne widoki, gdybyśmy zawsze z jednakiém zajęciem patrzyli na gwiazdy wieczorem, słuchali ciszy nocnéj, a nie starali się obudzić pamiątek dziennych, uśpionych roztargnieniem, to, zdaje mi się moglibyśmy z zachwytu rozum postradać. Co rok przychodzi wiosna, ubrana w tę zieloność, liście i kwiaty jak w roku zeszłym, a któż może wiedziéć ile pamiątek odżywia się w sercu człowieka? właśnie w téj chwili kiedy liście odradzają się na gałązkach drzewa? Ta natura, tak obojętna, tak nie troszcząca się o twoje pamiątki i cierpienia, odżywia chłodniki gdzieś chodził dawniéj we dwoje, a teraz samotnie się przechadzasz. Ta sama natura, wydaje także purpurowe kwiaty, które pierwéj rwałeś dla téj co z tobą razem kroki mierzyła, teraz zaś przechodzisz koło takich kwiatów, nie widząc w nich innego wdzięku innéj własności.