Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/378

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gołębi, schronionych pomiędzy górami i kołysanych śpiewem szumu wodnego. Fronty domów były białe, story pospuszczane w oknach w wesołych kolorach udzielały chłodu i cieni. Przejeżdżając koło wielkich drzew kołysanych wiatrem wieczornym, i napełnionych rozmaitém ptastwem, usłyszéć można było zgodny ich śpiéw, tak miły jak modlitwa dziecięcia, a tak tajemniczy jak miłość młodéj dziewicy. Kiedy niekiedy, na spiekłéj drodze przechodził utrudzony chłopek, bo koniecznie tego potrzeba, aby coś ludzkiego ożywiło Boską przyrodę, nic jednakże ten chwilowy odgłos nie szkodził ogólnéj harmonii, dzieło wszech stworzeń dopełniało się co dnia tą samą zgodnością jak była wczoraj i przed wiekami.
Około tych dwóch domów grupowały się inne ville, a na ich białych czołach słonce lubiało spoczywać, tak, iż patrząc zdaleka osobliwie z gór na przeciwległą stronę zdawało się że wyskakują z ziemi jak białe lilije, te ulubione kwiaty Maryi dziewicy.
Owe dwa domy o których mówimy, przylegały dominu, który się ciągnął od jednego do drugiego; wprawdzie ta odległość ledwie sto kroków zajmowała, i powiedzieć by można, że im pod