— Jutro o godzinie dziesiątéj przyjdę do pani po jéj rozkazy.
— Nazajutrz istotnie o godzinie dziesiątéj powrócił i znalazł mnie w stroju podróżnym.
— Oto jest moja odpowiedź panie.
Radość zabłysła mu w oczach.
— Ale, odezwał się? namyśliłażeś się pani dobrze?
— Namyśliłam.
— Bo to podróż bardzo utrudzająca. którą przedsięwziąść zamyślamy.
— Silną i zdrową jestem, panie.
— Trzeba będzie iść piechotą dzień i noc nieraz, siadać w lektyki, na konie, na wielbłądy czasem.
— Zniosę wszystkie następstwa z położenia mego wynikające.
— Słońce, wschodu płeć ci zczerni.
— Zawsze żałowałam żem się nie urodziła brunetką.
— Wiatr północny posiecze ci usta.
— Wzięłam z sobą opiat z Houbigand.
— Odmiany powietrza mogą pani szkodzie na płuca.
— Mam dwanaście pudełek pàte de Regnault.
— Zatém nie rozmawiajmy dłużéj i jedźmy.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/324
Wygląd
Ta strona została przepisana.