Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w tém udział, że chcesz się o tém dowiedziéć?
— To mój mąż panie.
— Mąż pani? zimno odpowiedział kommissarz; ah! rozumiem. Lecz czy pani pewną jesteś że nie był zarżnięty?
— Jestem pewną panie, bo on sam, nim opuścił dom. napisał że się chce zabić.
— Ah; więc dobrze, rzekł kommissarz, bo dla przekonania się, czy to było morderstwo lub samobójstwo, schowaliśmy broń jako przedmiot za dowód służący.
Biedna kobieta ledwie się mogła na nogach utrzymać.
— To powinienby być pistolet nabijany srebrem.
— Tak jest właśnie, odpowiedział coraz bardziéj zadowolony kommissarz.
Otóż jeszcze jeden krok postąpiła Ludwika w rzeczywistość.
Pozwól pan mi usiąść, wyrzekla, bo tak się czuję słabą, że co chwila boję się abym nie upadła.
— Owszem, siadaj pani, siadaj.
— A co się stało z ciałem? Panie.