Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/230

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

także że Tristan pracuje, chociaż światła po dniu nie widziała, zawołała więc na niego, lecz nikt nie odpowiedział.
— Pewnie usnął, powiedziała sobie.
Wstała z łóżka, i otworzyła drzwi do jego pokoju jak mogła najciszéj. A chociaż wejrzeniem ogarnąć: mogła cały pokój. nikogo nie postrzegła. Lichtarz jakeśmy powiedzieli, stał na oknie z świecą do najmniejszéj resztki w nim wypaloną. Ludwika niepokoiła się najpierwéj tą nieobecnością, potém pomyślała: że Tristan poniósł nocną robotę, aby za nią przynieść pieniędzy na dzienne potrzeby i wróciwszy do swego pokoju skończyła swoje ubieranie: ubrawszy się i zrobiwszy w domu porządek, otworzyła okno i zasiadła do pracy: lecz godziny upływały, a Tristan nie powracał. Wtedy niespokojność jéj zwiększyła się, chodziła z jednego pokoju do drugiego, od okna do drzwi wchodowych, dla zobaczenia czy się nie ukaże na rogu ulicy, albo czy nie wejdzie na wschody; od chwili do chwili niespokojność jéj wzrastała: gdy w tém między papierami rozrzuconemi na stole, postrzegła pismo męża, rzuciła się na list: był to właśnie ten który znamy. Za każ-