Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1330

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Już to ja posądzałem moją żonę, że zdolna jest wszystko zrobić prócz tego co zrobiła.
— Trzeba jéj przebaczyć, gniew złym jest doradzcą, a pani Van-Dick aż nadto została ukaraną, przez wstyd który ją przy wszystkich spotkał. Co do mnie, przebaczam jéj z całego serca.
— Czy mówiła z tobą?
— Nie, nie widziałem jéj nawet.
— Bądź spokojnym, to się już nie odnowi ani nie powtórzy.
— Obiecuję i przyrzekam panu że będę spokojnym.
— Ona wyjdzie z domu, rzekł Van-Dick, tonem w którym widać było że postanowienie jego wachało się i stygnąć zaczynało.
— Ona tu zostanie.
— Jednakże nie możecie żyć razem z sobą w jednym i tymże samym domu, nieprawdaż Tristanie?
— Wielka prawda, i tę zupełnie zrozumiałem.
— No! i jakże tedy będzie?
— Oto tak: że nie uznaję w sobie prawa, aby zprowadziwszy (mimowolnie wprawdzie) niepokój w dom pański, najgościnniéj mi przez pana ofiarowany, abym był jeszcze przyczy-