Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chciała się zapewnić, czy może mu odkryć prawdę.
Zdaje się, że oblicze malarza było czyste, bo mu odpowiedziała:
— Ten portret będzie dla...
Ale w chwili gdy miała wymówić imię, jakaś nowa uwaga wstrzymała to imię na ustach, i powiedziała:
Jak będzie skończony, będę prosić pana abyś go doręczył osobie dla któréj jest przeznaczony.
— Zastosuję się do woli pani, od rzeki Tristan uśmiechając się, a zlecenie to wynagrodzi mi tajemnicę. Ale, dodał, już dosyć długo jesteś pani w jednéj pozycyi, a zaczyna się ściemniać, jeżeli sobie życzysz, odłożymy robotę do jutra?
Eufrozyna podniosła się, oparła głowę na ramieniu Tristana, i wdzięcząc się przypatrywała się portretowi.
— Pochlebco! zawołała, nie jestem tak ładną jak na portrecie.
— Ależ pani, odrzekł Tristan, zechcij przejrzeć się w zwierciedłe.
Gniewasz się na mnie? dodała Eufrozyna wyciągając rękę do malarza.
A to za co?