Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1090

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stan, pragnąc od niego je nabyć a ten zaś wcale nie był dumny z ich posiadania, chciałby był ile możności zaszczepić je w swym przyjacielu.
Zresztą, jak stworzenie nic może być zupełnie opuszczone od Boga, i ma w sobie jakiś ukryty przymiot, który kiedyś ukaże się światu, tak wypada zbliżyć światło do tego kosztownego kamienia, którego musimy szukać wgłębi duszy jak perły na głębinie Oceanu. Gdyby nie było nurków, nie mielibyśmy pereł. Tristan więc, jak biegły nurek, odkrył serce bez skazy Willema, ale nie poprzestał na tém i rzekł do siebie: „obok téj kopalni złota, musi być jakaś żyła kruszczu, po któréj wynajdę drugą kopalnią.“
I w tém nie pomylił się.
Tak więc Willom, który wydawał się śmiesznym gdy nic nie mówił, lub gdy chciał co powiedzieć, skoro ułożył sobie jaką myśl oddał ją bardzo loicznie i nacechowaną rozsądkiem: najwięcéj go kosztowało wymówienie pierwsze go zdania, poczém wymówiwszy je i przełamawszy zaporę wstrzymującą słowa, jakkolwiek rumienił się i obawa tłumiła dźwięczność głosu, i podziwiał wszystkich jasnością wyrażeń, a na-