Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/753

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Pytałem, czy należysz do Ligi?
— Panie Chicot — odrzekł Bussy — ponieważ nie lubię pytań, których nie rozumiem znaczenia, racz więc zmienić przedmiot rozmowy.
Pozwól przytem powiedzieć, że nie lubiąc pytań, nie lubię i pytających.
— Wybornie. Przyzwoitość, zawsze jest przyzwoitą, jak mówi pan de Monsoreau, kiedy jest w dobrym humorze.
Na nazwisko Monsoreau, Bussy znowu natężył uwagę.
— Co u licha!... — rzekł — czyżby Chicota na szpiegi do mnie przysłano?
I dodał głośno.
— Dalej, panie Chicot, nie mamy czasu.
— „Optime”, w krótkim czasie wiele można powiedzieć; powiem ci więc co mogłem bez pytania mówić, bo skoro książę Andegaweński należy do Ligi i ty w niej będziesz.
— Książę Andegaweński! kto panu o tem powiedział?
— On sam, mówiąc do mnie, jak mówią i piszą prawnicy, których wzorem był pan Mikołaj Dawid, owa pochodnia forum paryskiego, która zgasła, niewiedzieć z czyjego podmuchu; pojmujesz więc, że skoro książę Andegaweński nale-