Ta strona została przepisana.
Rozdział III.
CHICOT USYPIA.
Król i Chicot zauważyli usposobienie Andegaweńczyków.
Henryk czekał niespokojnie powrotu ulubieńców z przechadzki.
Chicot zdaleka szedł za dworzanami, badając jako znawca cel ich wyprawy i przekonawszy się o zamiarach Quelusa i Bussego, skierował się ku mieszkaniu pana de Monsoreau.
Przebiegły to był człowiek ten pan de Monsoreau, ale mu trudno było w pole wywieść Chicota.
Gaskończyk przyniósł mu pełno grzeczności od króla, musiał go zatem przyjąć uprzejmie.