Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czy nam się udało?... — zapytał Bussy — kiedy około niego przechodziła.
— Tak sądzę — odpowiedziała — jednak pan nie wyjeżdżaj, póki nie zobaczysz się z Gertrudą.
Książę dlatego tylko lubił kwiaty, że je oglądał z Dyaną.
Skoro Dyana oddaliła się, zalecenia Bussego przyszły mu na pamięć i wyszedł z cieplarni.
Ribeirac, Livarot i Entraguet szli za nim.
Tymczasem Dyana przyszła do męża, którego Remy cucił.
Hrabia rozwarł oczy.
Pierwszem jego poruszeniem było powstać.
Remy przewidział to i kazał hrabiego przywiązać.
Wydał jęk stłumiony, ale spojrzawszy w około, ujrzał w głowach łóżka Dyanę.
— A! to pani — rzekł — bardzo mi przyjemnie widzieć cię i uprzedzić, że dzisiaj wieczór do Paryża jedziemy.
Remy krzyknął, lecz Monsoreau nie zwrócił na to uwagi.