Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Witam cię zacny panie nasz, naprzód w imieniu mego pana, dostojnego i walecznego rycerza Agenora de Mauléon, który tam oczekuje twojéj odpowiedzi, witam cię następnie, od jego niegodnego germka, który korzysta ze sposobności przyniesienia tobie słów jego.
Maur uczynił ciężki pokłon głową i wejrzeniem oczekując w milczeniu końca rozmowy.
— Niech wasza wysokość raczy wskazać nam, mówił daléj Musaron, która z tych dwóch wież co tam daléj widać, jest Coimbrą? Niech wasza wysokość, wskazać mi raczy, który z tych pałaców wznoszących się nad morzem należy do wielkiego mistrza zakonu ś. Jakóba, który niecierpliwie czeka na rycerza, w którego imieniu miałem honor przemawiać.
Musaron dla nadania większego znaczenia swojemu panu wymówił wyrazy odnoszące się don Fryderyka. Wrzeczy saméj Maur słuchał bardzo uważnie téj drugą jéj część rozmowy, i przy niéj oczy jego iskrzały ogniem szczególnego pojęcia właściwego temu narodowi.
Lecz ani na pierwszą, ani na drugą część nic wcale nie odpowiedział, tylko powtórnie nachylił głowę; odezwał się do swoich po arabsko tonem rozkazującym i gardłowym; straż przednia poszła w marsz, jeździec Maur postąpił z mułem, straż tylna w pośrodku któréj znajdowała się zamknięta lektyka postępowała za nim.