Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Prawda że w téj epoce napotykano znaczną liczbę tego rodzaju osób, ta jednakże miała powierzchowność tak szczególni, że dwaj podróżni przypatrywali się jéj, lecz każdy wewnętrznie, gdyż czas naglił; mieli bowiem jeszcze trzy mil do zrobienia, duchowny przytém zobowiązał się zmówić na grobie Mongata: Ojcze nasz, Ave Maria i de Profundis et Fidelium.
Po modlitwie, pan Jan spoglądał na około siebie, rycerz który zapewne nie umiał modlić się dłużéj od niego, pozostawił go; przeżegnał się więc, ale prawą ręką, i szedł rozweselić swego towarzysza.
— Oto! — rzekł służącym: — nie widzieliście rycerza uzbrojonego do wojny, i jego germka. rycerz mogący mieć czterdzieści sześć, germek zaś, pięćdziesiąt pięć lub sześćdziesiąt lat?
— Już ja zapytywałem o to — rzekł Espaing de Lyon, czyniąc poruszenie głową, gdyż umysł jego obciążony był tym samym zajęciem co i jego towarzysza podróży. Zdaje się że przebywa tę samą drogę co i my, i że zapewne jak i my odpocznie w Tarbach.
— Puśćmy nasze konie kłusem aby go dogonić, — rzecze kronikarz, — gdyż bydź może, jak się z nim złączemy, opowie nam co; bo téż tak to pospolicie bywa między ludźmi przebywającymi tę samą drogę, i zdaje mi się, że możnaby wiele powziąść wiadomości od człowieka będącego pod tak gorącém słońcem, które mu sprawiło cerę, jaką ma.