Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/571

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Doprawdy, panie Andrzeju, odparła Luiza, zaczynasz mię pan ambarasować, pospieszam więc, aby wyjść z tego ambarasu i zapytuję, czy przechodzi nowa droga przez Mergellinę do Cazerte.
— Nie! ale zebranie w Cazerte ma być dopiero o drugiej, będę więc miał czas pomówić z panią o interesie, mającym właśnie związek z moją podróżą do Cazerte.
— Ah! mój Boże, kochany panie Andrzeju, przypuszczam że nie obciąłbyś skorzystać z swoich łask, ażeby mnie zrobić damą honorową królowej? Uprzedzam cię, że odmówię.
— Boże uchowaj! chociaż wierny sługa rodziny królewskiej i gotów poświęcić dla niej życie a nawet mówiąc po bankiersku, więcej jak życie, bo własne pieniądze, wiem że są dusze czyste, które powinny trzymać się zdała od sfer, gdzie oddycha się pewną atmosferą, tak jak zdrowie, aby zostało nienaruszone, powinno się oddalać od wyziewów Pantyjskiego błota i mgły jeziora Agniano. Ale złoto, będące kruszcem niezmiennym, może się pokazać tam, gdzie bez zczernienia nie mógłby się znajdować kryształ. Nasz dom wchodzi w wielkie interesa z królem. Król nam wyświadcza zaszczyt, pożyczając od nas dwadzieścia pięć miljonów franków, które Anglia poręcza. Interes jest pewny. Pieniądze tak umieszczone przynoszą siedm albo ośm, zamiast cztery lub pięć od sta. Pani masz u nas pół miljona, zażądają od nas kuponów tej pożyczki, w której dom nasz sam od siebie składa ośm miljonów; przychodzę zapytać