Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/522

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Macdonald skończy pisać listy, powiem Garatowi, co ma donieść Dyrektorjatowi o nadużyciach jakich się dopuszczają jego ajenci w Rzymie; poczem siądziemy do stołu i napijemy się wina z piwnicy Jego Świętobliwości, za przyszłe a szczęśliwe nasze wejście do Neapolu.

Giovannina.

Zapewne nasi czytelnicy już spostrzegli z jaką troskliwością przeprowadzamy ich przez kraj, przedstawiające osoby nieznane, a starając się zachować naszemu opowiadaniu całą ścisłość, jedność i żywość w szczegółach. Podobne postępowanie uczyniło nas trochę rozwlekłymi, co naturalnie wypłynęło z samego toku rzeczy. Odtąd unikać tego będziemy, zatrzymując się tylko nieco dłużej przy osobistościach wydatniejszych, które spotkamy na naszej drodze. Ale wszystkie osoby odgrywające pewne role w naszym dramacie, ukazaliśmy już na scenie, uwydatniając o ile możności ich charaktery, lub dozwalając im dać się poznać czytelnikowi w czynach. Zresztą jesteśmy tego przekonania, że rozwlekłość lub treściwość opowiadania, nie powinna ulegać niewolniczemu ograniczeniu: jeżeli dzieło jest zajmujące wyda się krótkiem czytelnikowi, choćby składać się miało z dwudziestu tomów; przeciwnie jeżeli jest nudnem, znudzi czytelnika choćby zaledwo z kilku składało się kartek; czytelnik zamknie ową broszurkę i w kąt ją rzuci nie doczytawszy końca; co do nas, możemy powiedzieć: że w ogóle dzieła