Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/425

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wpływu na miłość prawie ojcowską, jaką książę de la Torre ogarniał swego młodszego brata, don Clemente, który już w piątym roku został sierotą.
Ale prawdopodobnie myśl, że z chwilą przyjścia na świat dziecięcia zostanie uwolniony od obowiązku żenienia się, tak głęboko przywiązała go do niego; wprawdzie obowiązek wyżej wymieniony, nie byłby go odwrócił od powołania zbieracza starożytności, ale stałby się wielką dlań przeszkodą.
Z trudnością więc przyszłoby nam wyliczać starania, jakiemi otaczał dziecię, które go uwolniło od obowiązku żenienia się.
W czasie chorób ciężkich lub mniej niebezpiecznych, którym zwykle wiek dziecinny ulega, sam pilnował dziecię, przepędzał przy jego łóżeczku noce całe, notując swoje katalogi, albo wyszukiwał w rzadkich swoich dziełach błędów drukarskich, które naznaczają egzemplerz cechą tożsamości.
Kiedy z dziecka don Clemente stał się wyrostkiem, z wyrostka młodzieńcem, z młodzieńca mężczyzną, głębokie i tkliwe przywiązanie jego brata nie zmniejszało się ani na jotę, było zawsze tejże samej siły.
W dwudziestym szóstym roku don Clemente uważany był przez brata za dziecko. He razy tylko wsiadał na koń. lub szedł na polowanie, zawsze brat wołał na niego przez okno: Tylko się nie utop, bądź ostrożny z fuzją, trzymaj się dobrze na komu, by cię nie uniósł.
Kiedy admirał Latouche-Treville przybył do Neapolu, don Clemente Filomarino, równie jak młodzi ludzie w jego wieku, pobratał się z oficerami fran-