cechuje tylko we Francji mieszkańców Avignonu i we Włoszech górali z Abruzzów potomków tych Samnitów których Rzymianom tak trudno przyszło pokonać, albo Marsów których nie pokonali nigdy.
Co do jego charakteru, był on taki jak wszystkich ludzi żółciowych, kłócących się nawet bez przyczyny. To też, kiedy był jeszcze marynarzem — brat Pacifico naprzód był marynarzem, a później powiemy z jakich pobudek opuścił służbę króla, aby wejść do służby Boga — to też, w czasach gdy był marynarzem, rzadko się zdarzało aby brat Pacifico, który wówczas nazywał się Franciszek Esposito, ponieważ ojciec zapomniał go przyznać a matka nie czuła się w obowiązku wykarmienia go[1]; więc mówimy, rzadko się zdarzało aby dzień upłynął a brat Pacifico nie wywołał bójki, bądź na pokładzie statku z którym z kolegów, bądź na tamie, bądź w Santa-Lucia z Lazzaronami, którzy utrzymywali że na lądzie służą im takie same prawa, jakie sobie przyznawał brat Pacifico na Oceanie, albo na morzu Śródziemnem.
Franciszek Esposito, należał jako majtek na pokładzie Minerwy dowodzonej przez admirała Caraeciolo do wyprawy Tulońskiej, jako dobry sprzymierzeniec rojalistów francuzkich pomagał im gdy po sprzedaniu Tulonu Anglikom, mścili się na jakobinach. Prawda że był surowo ukarany za to
- ↑ Nazywają w Neapolu, imieniem Esposito opuszczone od rodziców i powierzone szpitalowi Annuciata będącego miejscem przytułku znaleźnych dzieci.