Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/385

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ani słowa więcej, powiedział Cirillo. Wiem już wszystko. Gdyby tylko moje życie było narażone, byłbym nakazał bezwarunkowe milczenie, ale ty wiesz że to nie tylko o mnie chodzi, i dla tego wybaczysz mi.
Salvato wziął rękę podawaną mu przez doktora i uścisnął z siłą dowodzącą że jego energja nie opuściła go.
— A teraz, mówił Cirillo, ucisz i uspokój się, złe nie jest tak wielkie jak sądziłem i obawiałem się.
— Ale generał, powiedział ranny, niezważając na nakazane mu milczenie, generał powinien wiedzieć co zaszło.
— Generał przed upływem trzech dni, będzie wiedział o wszystkiem. Dowie się że byłeś niebezpiecznie ale nie śmiertelnie raniony! Dowie się że policja Neapolitańska nie może ciebie dosięgnąć. Dowie się że masz przy sobie dozorczynię którą wziąłeś za posłankę nieba, zanim się dowiedziałeś że to siostra miłosierdzia. Nakoniec dowie się, kochany Salvato, że każdy ranny chciałby być na twoim miejscu, a będąc na twoim miejscu prosiłby o to doktora, żeby go nie leczył zbyt prędko.
Cirillo podniósł się i poszedł do stołu na którym znajdowało się pióro, papier i atrament. Podczas jego pisania, Salvato szukał ręki Luizy, którą ona rumieniąc się sama mu podała. Napisawszy receptę, Cirillo oddał ją Ninie, ta zaś zaraz z nią wyszła. Wtedy przyzwawszy młodą kobietę, mówił do niej tak cicho, aby ranny nie mógł słyszeć:
— Pielęgnuj tego młodzieńca, powiedział jej, jak