Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/923

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



Rozdział I.
CZERWONE I BIAŁE PIÓRO.

Powróciwszy do ludzi, powróćmy nieco także do rzeczy.
Była ósma wieczorem.
Dom Roberta Briquet samotny i ponury, rysował się dachem trójkątnym na tle szarego nieba.
Ten dom, wiejący pustką, godnem był dopełnieniem owego tajemniczego dworku, o którym mieliśmy przyjemność mówić już naszym czytelnikom, a który wznosił się wprost niego.
Filozofowie, którzy powiadają, że rzeczy nieżywe nie mówią i nie czują, widząc te domy naprzeciw siebie, rzekliby, że one poziewają.