Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/853

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Panno, czyż mam wierzyć twojemu zaprzeczeniu?... — rzekła nakoniec do biednej dziewczyny, która nowe czyniąc wysilenie, zalała się łzami, któreby rozczuliły samą nawet Katarzynę.
W tym czasie, jakby sam Bóg chciał przynieść pomoc nieszczęśliwej, drzwi otworzono i król Nawarry wszedł spiesznie.
Henryk z tych samych co Chicot nie mogąc spać przyczyn, po całogodzinnej z Mornayem pracy, po zrobieniu wszelkich przygotowań na zapowiedziane Chicotowi łowy, udał się do apartamentu dam honorowych.
— A co — rzekł wchodząc — czy moja biedna Fosseuse cierpi jeszcze?
— Przekonaj się Najjaśniejsza pani — zawołała cierpiąca, której widok kochanka nowych sil dodał, przekonaj się, że król nic nie mówił; żem dobrze uczyniła zaprzeczając.
— Panie — przerwała królowa zwracając się ku Henrykowi — zakończ błagam cię tę upokarzającą scenę; sądziłam, że Wasza królewska mość dosyć masz we mnie zaufania, odkrywając mi stan tej kobiety. Powiedz jej więc, że wiem o wszystkiem.
— Moje dziecię — rzekł wtedy Henryk z czułością, czy chcesz jeszcze zaprzeczać?