Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/763

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nawet kiedy każę mię znieważać w mojej lektyce, jak to miało miejsce w Sens, gdym wracała z Paryża do ciebie Najjaśniejszy panie.
— Kiedy kto ma brata obyczajów surowych — powiedział Henryk tonem nieopisanym, środkującym między seryo a żartem, brata króla, brata lubiącego przycinki...
— Taki brat powinien dbać o prawdziwy honor swojej siostry i swojego domu, bo nieprzypuszczam Najjaśniejszy panie, że gdyby Katarzyna d’Albert, twoja siostra, dopuściła się jakiej zgrozy, nieprzypuszczam, mówię, iż kazałbyś kapitanowi twojej gwardyi, aby tę zgrozę rozgłaszał.
— O! ja jestem sobie patryarchalny i dobroduszny obywatel — odparł Henryk, jam nie król, albo jeżeli nim jestem, to tylko dla śmiechu, i na honor! ja się śmieję; ależ nakoniec ten list, skoro do mnie adresowany, niedziw, że pragnę wiedzieć, co w sobie zawiera.
— To zdradliwy list, Najjaśniejszy panie.
— Ba!
— Tak jest! zawiera mnóstwo potwarzy, mogących poróżnić nietylko męża z żoną, ale przyjaciela ze wszystkimi jego przyjaciółmi.