Ta strona została przepisana.
lewskiej mości? — rzekł Mikołaj Poulain pochylając się do ucha pana d’Epernon.
— O!.. ho!.. słucham, słucham, ale proszę do gabinetu mojego.
Mikołaj Poulain otarł czoło spocone i poszedł za księciem.
lewskiej mości? — rzekł Mikołaj Poulain pochylając się do ucha pana d’Epernon.
— O!.. ho!.. słucham, słucham, ale proszę do gabinetu mojego.
Mikołaj Poulain otarł czoło spocone i poszedł za księciem.