Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/391

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cia — szepnął Boromeusz Jakóbowi — uprzedzam cię, że się już nigdy z tobą bić nie będę.
Jakób kiwnął głową i uśmiechnął się, co miało znaczyć.
— Bądź spokojny, mistrzu.
Chicot, zawsze powolny i ostrożny, zasłonił się i wyciągnął długie ramiona i nogi, których nadzwyczajną wybujałość w tak cudowny sposób ukrywać umiał.