Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a któremu wzajemny nie chciałaś odpłacać miłością dlatego, że nie miałem przyszłości, tylko samą przeszłość za sobą. A!.. piękna obłudnico i ty nikczemny kłamco, poznałem was oboje i mówię: Tobą pogardzam, a tobą się brzydzę.
— Szaleńcze, puszczaj!...— wołał R emy — albo nie...
— Dobrze — odpowiedział Henryk — dokończ twojego dzieła i zabij ciało, jak duszę zabiłeś.
— Ciszej!.. — zawołał Remy, grożąc sztyletem i przykładając go do piersi młodzieńca.
Lecz Dyana odepchnęła rękę Remyego i chwytając Bouchaga przyciągnęła wprost siebie.
Była nadzwyczaj blada, włosy w nieładzie spadały jej na ramiona, a dotknięcie jej rąk było podobne do dotknięcia trupa.
— Panie! — rzekła — nie sądź lekkomyślnie o rzeczach, których pojąć nie możesz. Jestem Dyana de Meridor, kochanka pana de Bussy, którego książę Andegaweński pozwolił zabić niemiłosiernie. Ośm dni temu, Remy zabił Aurillego, wspólnika księcia, jego zaś samego dopiero co otrułam owocem, kwiatem i pochodnią. Puszczaj pan Dyanę de Meridor, która udaje się do klasztoru pokutniczek.