Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dla tego to Antonina nic nie odpowiedziała; ztemwszystkiem potrzebowała ona robić albo mówić cośkolwiek przynajmiej, aby rozerwać swoje smutne myśli, które posyłało do jéj głowy żywo zaniepokojone serce. Antonina niewiedziała co ma robić. Jéj myśl była przykuta do imienia Edmunda.
A to dla tego, że bohater nasz, pomimo prawie swéj woli, odrazu zwrócił się do jéj serca; a to dla tego, że bezwiednie dał on sposobność młodéj dziewczynie żałowania siebie wkradłszy się do jéj serduszka, przez jedną z tych ukrytych furtek, które kobiety jéj wieku są zawsze gotowe otworzyć. Jest prawdopodobnem, jest niemal pewnem, — iż gdyby po wczorajszem zajściu, Antonina znalazła była Edmunda zupełnie zdrowym, prawdziwym zuchem — nie byłby on zrobił w jéj umyśle i sercu tak gwałtownego postępu, a w dwie godziny po jego pierwszéj wizycie, nie byłaby ona z pewnością miotana myślami i niepokojem, podobnemi do tych jakie dopiero co opisaliśmy.
Umysłowe to zajęcie się kimkolwiek, było tak mało w zwyczaju Antoniny, iż sądziła że takowego uniknie wyszedłszy na spacer i dużo chodząc.
— Kochana Anielo, rzekła podnosząc się, — chodźmy na przechadzkę.
— Bardzo pięknie, czas jest ładny, — najchętniej moje dziecko.
I podniosła się Aniela.
— Powiedz mi Anielo, spytała Antonina, nie zdając się nawet zwracać na to uwagi iż czyniła zapytanie,