Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zmianę w Edmundzie; stał się on więcéj marzycielskim i wstydził się niejako swych myśli, albowiem pogrążając się w nich, zdawało mu się iż ucieka od swojéj matki. Wtedy to młoda kobieta, któréj postępowanie z synem miało przecie granicę, powierzyła Edmunda Gustawowi, zalecając go jego opiece.
— Czuwaj nad moim synem, w jego pierwszych związkach, rzekła mu; wiem ile go kochasz, i jakie zaufanie ma on nawzajem do ciebie. Pomnij, iż zdrowie jego jest słabe, a dusza czuła; nakoniec nie zapominaj jak bardzo ja go kocham. Nie mam ci nic więcéj do powiedzenia.
Gustaw przyobiecał z całego serca, — i przyjacielskie jego czuwanie nad Edmundem rozpoczęło się od téj chwili. Powiedzmy w przechodzie, iż Gustaw, natura gorąca i żywa, przez sześć miesięcy z rzędu był zakochany w pani Pereux. Rozumie się, iż nic jéj nie mówił o téj miłości, która początek swój brała jeszcze gdy był w kollegjum; a chociaż potem miłość ta bezpowrotnie przeszła, w głębi swojej duszy zachował z tem wszystkiem uszanowanie, głęboką, jeżeli tak powiedzieć można religję dla kobiety, która pierwsza powołała do życia uczucia jego duszy.
Z miłości téj, pozostało mu powiemy to tylko, co pozostaje z aromatu, który sam przez się wywietrzał. Oko ani ręka nie odkryłyby go ani śladu; z tem wszystkiem daje się on czuć jeszcze, przyjemniéj nawet od chwili, w któréj przestał być widocznym dla ludzkiego oka.