Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tydzien. Dziś spać będziesz, jak gdybyś napił się wody. Co za piękną missya leczenie, to wskrzeszanie, jakie Bóg powierzył w ręce pewnych ludzi! Co do mnie, to ja wyleczywszy chorego, doznaję istotnie chrześcijańskiego uczucia. —
— A mnie czy zechcesz wyleczeć, doktorze, zapytała pani Pereux, mnie, która od chwili gdy Edmund zapadł na zdrowiu cierpię na serce, które mi niekiedy dech tamuje,
— Medycyna nie posiada na to środka, odpowiedział p. Devaux. Jestto cierpienie moralne, szczęście uleczy panią. Jesteś pani szczęśliwą?
— Jakże-ż nie miałabym nią być.
— Nie potrzebujesz się więc pani niczego obawiać.
Podczas całéj téj rozmowy, Antonina przypatrywała się uważnie mężowi, który głodny bardzo nie zdawał się nawet uważać na to co mówiono koło niego.
— Co robisz dziś w wieczór? zapytał nagle Gustawa.
— Zostanę w domu, odrzekł Daumont, a ty?
— Ja przyrzekłem odwiedzić P. ** Pozwalasz mi moja matko?
— Pozwalam, pozwalam ci wszystko, z wyjątkiem chorowania.
Antonina spojrzała prawie błagająco na Edmunda; uniknął on tego spojrzenia, które wszakże spostrzegł Gustaw.
Skoro kończący się właśnie obiad zjedzono, zbliżył się do Edmunda.
— Nie powinieneś wychodzić, rzekł.