Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Więc ty go kochasz?
— Kocham, mamo.
— To dobrze, za kilką dni będziesz mu mogła to powiedzieć.
Gustaw pojechał zostawiając mały domek przy drodze w Nicei pogrążony w swoich codziennych zajęciach. Edmund uczęszczał tam tak często jak często mu stan zdrowia pozwalał.
We cztery dni po swoim wyjeździe, Gustaw przybył do Paryża, pobiegł co tchu na ulicę Godot — a Nichetta, która oczekiwała go z niecierpliwością rzuciła się na jego szyję, nie mogąc powstrzymać łez radości, które spowodował ten powrót nieoczekiwany.
Tydzień temu Gustaw nie był w stanie opuścić Laurencji.
W chwili pierwszego pocałunku, który otrzymał od Nichetty, był przekonany iż nie byłby w stanie opuścić Paryża.
Niech ci, którzy tłomaczą serce ludzkie, wytłomaczą ten fakt. Ja, — opowiadam.


IX.

Nic się nie zmieniło u Nichetty. Gustaw uczuł iż miejsce na ktorém ją znalazł było miejscem na którem od dwóch miesięcy go oczekiwała. Ściany przybierają nowy charakter, od znajomości nowo zawieranych, Wszystkie przedmioty, które Gustaw widział u Nichetty